Rozmowa z Panem Jackiem Siestrzewitowskim
Na przełomie 2017-2018 roku dostarczyliśmy do nowo budowanej obory Pana Jacka Siestrzewitowskiego z miejscowości Celiny gm. Trzebieszów woj. lubelskie elementy wyposażenia obory tj.: ruszta betonowe, przegrody legowiskowe, mieszadło ciągnikowe oraz elektryczne do mieszania gnojowicy. Poprosiłem Pana Jacka o podzielenie się spostrzeżeniami po prawie rocznym okresie użytkowania.
Zdecydował się Pan na budowę obory z systemem boksów głębokich ścielonych – słomą z wapnem. Jak z perspektywy roku ocenia Pan takie rozwiązanie ?
Uważam, że jest to chyba obecnie najlepszy system utrzymania zwierząt. Legowiska są suche, wapno wszystko dezynfekuje, nie ma problemu z zapaleniami wymienia czy też komórkami somatycznymi, na starym budynku bywało różnie. Jedynym minusem jest to, że krowy wygarniają trochę sieczki i raz na miesiąc trzeba ją uzupełnić, ale z upływem czasu wyrzucają coraz mniej. Najgorzej jest na początku, ponieważ niektóre sztuki kopią sobie w tym, ale jeżeli nie mamy kulawizny i mastitis na budynku to ten jeden dzień na zasypanie możemy poświęcić.
Jakie są Pańskie spostrzeżenia odnośnie użytkowania rusztów betonowych?
Jesteśmy bardzo zadowoleni. Przede wszystkim jest na nich sucho, bo część odchodów przez szczelinę trafia do zbiornika, a nie jak w przypadku zgarniacza krowy spacerują przez odchody przy każdym jego przyjeździe co powoduje, że racice są mokre co powoduje zapalenie skóry, kulawiznę, a w najgorszym wypadku zanokcicę.
Czy mikser elektryczny jest skutecznym rozwiązaniem w zakresie mieszania gnojowicy?
Zdecydowanie, tylko i wyłącznie mikser elektryczny. Po stronie jałówek mamy zwykłe ciągnikowe, po stronie krów dojnych elektryczne. Muszę przyznać, że jeżeli chodzi o jakość mieszania, szybkość i konsystencję gnojowicy, to elektryczne bije je nie do porównania i przede wszystkim firmy LJM. Długość kanałów w naszej oborze to 55m na słomie z wapnem i miesza się naprawdę dobrze. Znajomy ma mieszadło od innego producenta i się rozłącza.
Czy bezsłupkowy system wygrodzeń legowiskowych wydaję się Panu komfortowy dla krów?
Uważam, że jest to dla krów ogromny komfort. Mogą swobodnie się kłaść i nie są w żaden sposób narażone na jakieś otarcia i dyskomfort.
Co po roku użytkowania zrobiłby Pan inaczej – lepiej?
Chyba raczej nic. Na pewno został bym przy ruszcie i słomie z wapnem. Po roku użytkowania jestem tego pewien, chociaż na początku wiadomo nie było przekonania czy to się sprawdzi. A dobitnym przykładem jest to, że po wprowadzeniu 50 krów ze starych budynków z uwięziówki i części z głębokiej ściółki na nowy obiekt wypadła jedna sztuka. Krowy weszły na budynek 15 kwietnia. Korekcja była zrobiona 10 stycznia.